Agencja Koncertowa JBBO w osobie Teofila Lisieckiego „Tolka”, co roku zaprasza na koncerty w ramach United Europe Jazz Festival. Są to najweselsze, najradośniejsze koncerty towarzyszące kolejnym edycjom „Wiosen jazzowych Zakopane”. W tym roku pod wspólną ”banderą” Wyszehrad spotyka Zakopane wystąpiły trzy dixilendowe kapele:
- z Czech – On Line Session,
- ze Słowacji – Roman Feder & Fanny Fellows,
- z Węgier – Storyville Jazz Band.


Z uwagi na aurę koncert został przeniesiony z parkowej muszli koncertowej do sali kina „Sokół”, stąd chyba mniejsza frekwencja, niż ta do której byliśmy przyzwyczajeni. W wesoły nastrój wprowadziła publiczność kilkunastoosobowa kapela z Hradec Hralove z Czech w bardzo młodym składzie. Wśród muzyków kilku było w wieku szkolnym.
Jazz tradycyjny zawsze wprowadza miłą atmosferę i tym razem nie było inaczej. Słowacki Funny Fellows ze swoim moderatorem, komikiem i multiinstrumentalistą w jednej osobie Romanem Federem dał prawdziwy popis skeczu, humoru, zabawy w muzycznej swingowo-jazzowej oprawie. W zespole wyróżniał się Daniel Valasek ze swoją ogromnych rozmiarów tubą.
Na zakończenie zagrali goście z Wegier.

Nazwa węgierskiego bandu kojarzy się bezsprzecznie z Nowym Orleanem – Storyville to wszak historyczna dzielnica czerwonych latarni w tym miescie. Storyville Jazz Band –to na wskroś profesjonalna, w pełni ukształtowana formacja z Szeged, od lat koncertująca w całej Europie. W ich brzmieniu daje się wyczuć atmosferę z Nowego Orleanu z początku XX wieku, kiedy tworzył się jazz. Stąd też zapewne odniesienie do nazwy zespołu. Ozdobą kapeli jest Beata Paku wokalistka o nienagannym głosie i równie atrakcyjnej figurze. Koncert w konwencji dixilendowo-ragtimowo-swingowej i wiele standardów zaśpiewanych przez Beatę Paku, sprawiło, że koncert był smakowitym muzycznym deserem. Na życzenie Tolka Lisieckiego Frankie Lato zagrał tak ekspresyjnie, po mistrzowsku czardasza Montiego, że zapewne sam mistrz byłby dumny z tego wykonania. Chyba tylko Roby Lakatos mógłby zagrać lepiej, ale kto byłby w stanie to ocenić, gdy wykonania są bliskie doskonałości.

Tak też w tym radosnym nastroju pożegnaliśmy Wiosnę Jazzową Zakopane 2014.

Fot. Anna Karpiel-Semberecka